Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2014

Święta

Na wstępie chciałabym przeprosić za moją ostatnią nieobecność, jak również poinformować, że od drugiego dnia Świąt do zapewne drugiego stycznia nie będę mieć dostępu do komputera -> więc w tym okresie nie pojawią się kolejne posty :( Już dziś, jako, że zapewne jutro nie będę miała czasu (ach, przygotowania :D), chciałabym Wam życzyć pogodnych świąt Bożego Narodzenia spędzonych w rodzinnym gronie, dużo prezentów, braku problemów z wywalającą się choinką ;), pomysłów na kreatywne życzenia, dużo przyjaciół, powodzenia w pracy, w nauce, w dążeniu do celów, spełnienia marzeń, jak również i samych marzeń, wspaniałego sylwestra i tak dalej... Mogłabym wymieniać jeszcze długo... ;) Hmm... Święta to w sumie temat wałkowany co roku na tą okazję. Jakoś dzisiaj, w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia nie wiem co napisać. Zwyczajnie czuję, że jeśli coś napiszę, to straci to swój sens, jako, że zostało to powiedziane już tysiące razy. To trochę głupie uczucie. Dlatego poza życzeniami zwyczajnie

Pierwszy Bardzo Poważny Tekst w Internetach Mój. ~ Kage - Sama

"Pierwszy Bardzo Poważny Tekst w Internetach Mój. Na wstępie pozwolę sobie wspomnieć niedawną sytuację, jaką miałam parę tygodni temu w szpitalu. Na sali byłam najmłodsza, siedemnaście lat, a wokół same staruchy - ze dwadzieścia lat każda miała co najmniej! No i se rozkminiałyśmy o rządzie, NFZcie, reklamach w telewizji i innych plagach. I w którymś momencie palnęłam o obrazku Kobiety-Ślimaka (Mistrzyni Ma Mentorka). Tego o zerwaniu związku. Chodziło o to, że bycie samemu to ból taki, że jak w nocy leżysz i nogi ci wystają z łóżka, to ich nawet nie przykrywasz. Olewasz Potwora Spod Łóżka czy inne Paranormal Activity. No ale jak to powiedziałam... To se od razu pomyślałam "oż kretynko, totalna utrata szacunu na dzielni, jak nic zjedzą mi mienso z obiadu (poniekąd tamte obiady przepyszne były, więc gra warta świeczki), będą sikać w mój kubełek na siki (badanie) i lecorze coś wykryjom i pójdem na stół i mnie potnom i będę wyglądać jak emo i umrem na wstyd...!!!".

Filozofia filozofią, a zupa stygnie, czyli o rodzinnych obiadkach.

Nieraz pewnie zdarzało Wam się zasiąść do obiadu w gronie babć, dziadków, wujków, ciotek, kuzynostwa i całej czeredy innych mniej lub bardziej z Waszym drzewem genealogicznym powiązanych ludzi. Jak to od wieków w zwyczaju, zostają podane pierwsze dania, a wesoła ferajna rzuca się w wir rozmów. Na pierwszy ogień idzie polityka. Omawianie stany krajowej gospodarki, czy kontrowersyjnych zachowań polityków jest powszechne chyba nie tyko w naszej ojczyźnie. Temat wydawałoby się został przewałkowany wzdłuż i wszerz, tak, że bardziej się już nie da, ale o dziwo, 59 powtórzenie tej samej kwestii wciąż się nie nudzi, pomimo, że rozmawiający, omawiali swoje opinie na ten temat już na kilku poprzednich spotkaniach. Cóż. Tak bywa. Polityka widać wcale nie jest taka nudna, jak ja ją widzę. Albo może jest nudna, ale uzależnia. Ciężko stwierdzić, bo wychodzi na to samo.

Potwory

Albo raczej potworzy, jeżeli brać pod uwagę to że owe istoty mają wyższy iloraz inteligencji od przeciętnych mobów z MMORPG. Albowiem owe istoty są ludźmi. Zainspirowana artykułem o psychopatach w "Focusie", pewnym artykułem do przeczytania  tutaj , okładką książki którą dostałam na klasowe Mikołajki (Jack Ketchum "Dziewczyna z sąsiedztwa"EDIT : Recenzja do przeczytania tutaj ), oraz opisem tejże książki, a także własnymi tekstami, których jednak ie będę tu zamieszczać, bo wszyscy komentujący mój blog je znają... Chyba, że zdarzy się ktoś spoza Forum, to wtedy zawsze mogę podać linka. (A na razie nie ma co se psuć reputacji moją nędzną pisaniną xd.), postanowiłam wstawić ten oto post.

Homo sapiens i ewolucja

Witajcie po kolejnych kilku dniach mojej nieobecności! ;) Dużo się nie pozmieniało, to znaczy testy są, kartkówki są masa wszystkiego jest, a ja jednak wracam na bloga, by raz na jakiś czas coś tu napisać. (Gahh, trza ogarnąć ten licznik wejść xd) Dzisiaj będzie znów trochę przemyśleniowo o sensie istnienia, bądź jego braku. Znaczy braku istnienia. Brak sensu został przewałkowany wzdłuż i wszerz i ciężko powiedzieć, co jeszcze można dodać. W końcu i tak trzeba przyznać, że podstawowym sensem istnienia jednej grupy istot żywych jest stać się pożywieniem dla innej grupy istot żywych. Do tego chyba żadna wiara się nie przyczepi no chyba, że ktoś nie wierzy w istnienie bakterii... Albo sałaty. Roślinka też żywa w końcu. Ale zostawmy sałatę i bakterie, i przejdźmy do człowieka. Co człowiek może osiągnąć? (Tu, na Ziemi, nie zagłębiając się w życie pozagrobowe, bo o tym, z tego, co pamiętam już pisałam i nie ma sensu się powtarzać. Jak kto chce dyskutować o życiu po śmierci i ogółem o religi