Pierwszy Bardzo Poważny Tekst w Internetach Mój. ~ Kage - Sama

"Pierwszy Bardzo Poważny Tekst w Internetach Mój.

Na wstępie pozwolę sobie wspomnieć niedawną sytuację, jaką miałam parę tygodni temu w szpitalu. Na sali byłam najmłodsza, siedemnaście lat, a wokół same staruchy - ze dwadzieścia lat każda miała co najmniej! No i se rozkminiałyśmy o rządzie, NFZcie, reklamach w telewizji i innych plagach. I w którymś momencie palnęłam o obrazku Kobiety-Ślimaka (Mistrzyni Ma Mentorka). Tego o zerwaniu związku. Chodziło o to, że bycie samemu to ból taki, że jak w nocy leżysz i nogi ci wystają z łóżka, to ich nawet nie przykrywasz. Olewasz Potwora Spod Łóżka czy inne Paranormal Activity. No ale jak to powiedziałam... To se od razu pomyślałam "oż kretynko, totalna utrata szacunu na dzielni, jak nic zjedzą mi mienso z obiadu (poniekąd tamte obiady przepyszne były, więc gra warta świeczki), będą sikać w mój kubełek na siki (badanie) i lecorze coś wykryjom i pójdem na stół i mnie potnom i będę wyglądać jak emo i umrem na wstyd...!!!".
Czy jakoś tak se myślałam.
No bo taki strach przed Potworem Spod Łóżka to coś nienormalnego, prawda...?
Ano nie. Wszystkie koleżanki pokiwały głowami z lekkim zdziwieniem. Okazało się, że one WSZYSTKIE też mają taki straszek. Że nie jestem jakąś kosmitką.
I to mnię natchnęło na przemyślenie o takim niefajnym zjawisku, że wszystko robi się takie samo.
"Opowiadałam ci kiedyś na czym polega szaleństwo?"
Koło, z którego nie da się wyrwać. Brzmi znajomo? Bo powinno. Otóż dziś nie ma już nic oryginalnego w pozytywnym znaczeniu. Innego znaczy. Oczywiście, są tacy "bodyartist", co se zęby piłują i rogi robią. Ale jest ich co najmniej kilkoro, a do tego odmienność tu staje się turpistyczna. Aż przypomina mi się niedawna mała matura z polaka, gdzie rozprawkowałam z tekstem Gombrowicza o tym, że poezja je dziwna i niefajna. Kto czytał Ferdydurke, ten wie.
"- Słowacki wielkim poetą był! Zachwyca na wieki wieków!
- Psze psora, a mnie nie zachwyca!
- Jak nie zachwyca, jak mówię, że zachwyca!
- No ale nie zachwyca, no...!
- Ale ja ci mówię, że zachwyca! Zachwyca! Mnie wyrzucą jak się nie nauczysz [płacz] Powiedz, że zachwyyycaaa...!"
Niedokładny przekład (oryginał w mistrzowskiej aranżacji macie tu: https://www.youtube.com/watch?v=5bHSGhwxMb8), ale moc ma. I zmusza do zastanowienia. No bo w szkole czytamy te pany Tadzie, te Zatopy, Templariusze, czy inne Baby i, kurczątko, średnio zachwyca! Chyba, że to tylko moje odczucie. Ale spójrzmy prawdzie w oczy, społeczeństwo obecnie zachwyca tylko kilkunastosekundowy filmik z kotami/rysunek dziwnej twarzy czy tam mem czy cholerawieco/inny gałgan style. A taka sława szybciutko przemija. Nic nie zachwyca, nic nie odrzuca (np. kiedyś homosiów przecinało się piłą na pół, a dziś żądają równości paradując po ulicach z dildosami na wierzchu. Nie wszyscy, wyrywkowo mówię, równie dobrze mogę jechać na kościół, kiedyś potęga, dziś hejtowany. Ale społeczeństwo i tak to wszystko ma w nosie). Porno i kult piniundza everywhere, zero innowacji, czy czegoś nowego, nieznanego. Filmy wałkują te same schematy (oprócz filmów poważnych, ale kto by tam oglądał "Tysiąc razy silniejszą" czy innego "Chłopca w pasiastej piżamie"...), poezja praktycznie nie istnieje (podajcie mi trzech współczesnych poetów...), literatura... Ostatni bastion, choć i tu coraz gorzej przez te "Domy Nocy" czy inne bzdety... Jedyny "Dom Nocy" jaki akceptuję znajduje się w Wyzimie Handlowej :D A sztuka... Sztuka współczesna... Obejrzyjcie se Kasię i Tomka, był jeden odcinek w galerii "sztóki spułczesnej". Albo gdzieś na blogu Mistrzyni Ślimaka też coś było... Ogółem sztuka ssie. Jak w szkole nam belferka opowiadała o "Białym kwadracie na białym tle" i innych "códah", to myślałam, że padnę. Sztuka umrła i nie żyje. A raczej jeszcze dogorywa w literaturze.
W książce "Nana" jakiegoś dawnego, znanego pana główna bohaterka dochodzi na szczyt kariery teatralnej, bo raz odegrała swą rolę na scenie nago. Oryginalne jak billboardy firm budowlanych na których zawsze musi być jakaś ładna pani. Szock zawsze zrobi furorę. Sorry, taki mamy klimat. Im mniej chcesz być mainstreamowy, tym bardziej taki się stajesz. Np. w brytyjskiej edycji Xfactora raz musiało wystąpić razem 20 solistów. "Facetów". Rureczki, t-shirty kololowe, koszule w kratę, wygolone boczki i trampersy. WSZYSCY. Ot tak, bez umawiania się, na żywca.
"Jak to ma zachwycać, jak nie zachwyca?!"
Jak to ma zachwycać, skoro kiedyś było oryginalnie głupie, a teraz zostało tylko to drugie?! Jak cokolwiek ma zachwycać, skoro nic nie jest nowe?! Skoro wszystko podporządkowano mamonie?!
Idę się pociąć jak oryginalny człek.
To mówiła ja
Kage-Sama"

Dałam w cytat, żeby przypadkiem ktoś nie powiedział, że to moje. Praca bowiem została wykonana przez wyżej podpisaną i z jej przykazu ten oto twór literacki znajduje swoje miejsce na moim blogu. Czy podobnych tworów w przyszłości znajdzie się tu więcej, ciężko mi na ta chwilę jednoznacznie stwierdzić, ale na razie zapraszam do komentowania. (Kage pewnie też ;))

Komentarze

  1. Kobieta Ślimak <3
    Klimat, jak z rejsu. Narzekanie narzekaniem, ale zawsze tak było, że są rzeczy bardziej i mniej warte uwagi. A teraz te mniej fajne stają się większością.
    Współcześni poeci? Co przez to rozumiesz? A Herbert i Różewicz, to pies? Czy może za starzy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Różewicz... Meh, nie znoszę go... No a ktoś z młodego pokolenia?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak tego nie cierpię, muszę się z tobą zgodzić. Człowiek to prawdopodobnie najbardziej debilny rodzaj istoty: Istota stadna. A takowa, chu wie czemu boi się czegoś tak abstrakcyjnego jak tj. odrzucenie. Problem w tym że o ile w czasach łowców mamutów to się jeszcze opłacało bo człowiek nie miał żadnych mocnych stron, to w takowym współczesnym światku, kiedy człowiek jest praktycznie rasą panów, sensu większego w tym nie ma. A społeczeństwo odrzuca cokolwiek oryginalnego, ponieważ potencjalnie może to być "szkodliwe", nie zważając na szerszy obrazek. Z resztą, mało kto zważa na takowy szerszy obrazek poza tymi momentami luźnego filozofowania. A w takim kontekście, "szkodliwość" oryginałów jest ujemna.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witaj! Zapraszam do komentowania ;)

Zobacz też

Powiew lat dziewięćdziesiątych, czyli rąbanka z morałem ~ Recenzja by Kage - Sama

Dlaczego nie mam autorytetów?

Szacunek - słowo tabu

Top 20 seriali ~ ranking Kage

in memoriam

Ideologia LGBT

Historie z życia wzięte part 2

Alee... Ale wolność słowa!

Jak podawać heroinę - "Xena Wojownicza Księżniczka: Sezon 2"

Córka Czarownic