in memoriam

Nie wiem od czego zacząć... Bo, że długo mnie nie było to nawet nie powinnam wspominać. Ale dalej jestem w szoku, a w emocjach najłatwiej się pisze. Od wczoraj cała Polska żyła w napięciu. Różne rzeczy się dzieją, ale chyba nikt by nie pomyślał, że ktoś wpadnie na pomysł by zaatakować jednego z prezydentów polskich miast. Na scenie. Podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Prezydent Gdańska został trzykrotnie raniony nożem przez napastnika. Widziały to całe rodziny, choć nie wszyscy byli tego świadomi. Muzyka grała dalej. Ludzie wymachiwali rękami. Dopiero cisza przykuła uwagę tłumu.
To miał być wesoły dzień, jak co roku. Granie, wspólne zbieranie pieniędzy dla polskich szpitali, jednak zakończył się przewiezieniem do szpitala kogoś, kogo wcale nie powinno tam być. Tak jak na scenę nigdy nie powinna trafić osoba niebezpieczna. Zawiniły zabezpieczenia, które pozwoliły na przekazanie (lub podrobienie) identyfikatora mediów osobie, która nie powinna go posiadać.
Bądźmy mądrzy, uczmy się na błędach, bez szukania kozłów ofiarnych i szczucia się nawzajem.
Niech dzisiejszy wieczór, gdy już emocje opadną, zapisze się nam w pamięci ciszą, nie krzykiem. Przeżyjmy ten wieczór w zadumie, razem, jako gdańszczanie, Polacy, ludzie. Umarł człowiek. Cóż, że polityk. Człowiek. I jako człowiekowi należy mu się szacunek, bez względu jakie poglądy wyznajemy. Nie rzucajmy hasłami, nie oskarżajmy. Nie dzisiaj. Jutro wróci szum medialny, dziś z szacunku zostańmy przy ciszy. Niech ta cisza nas połączy, w obliczu tragedii, jaką jest śmierć wieloletniego prezydenta miasta. Stańmy razem, gdziekolwiek jesteśmy i zastanówmy się co możemy zrobić, by do takich sytuacji już nigdy nie doszło. Spójrzmy na siebie, na to co mówimy. Czy z naszych słów płynie szacunek, mimo częstej różnicy zdań, czy nienawiść? Czy nie podburzamy innych do bratobójczej walki, wyzywając i życząc śmierci? Czy staramy się załagadzać spory, czy dolewamy oliwy do ognia? Każdy niech w swoim sercu wykona taki rachunek sumienia. Niekoniecznie religijnie, po prostu dla samych siebie. By przyznać się samemu przed sobą i móc poprawić. Na przyszłość. By już nigdy nie dochodziło do takich tragedii. Razem, wspierając się zamiast dzielić, tworząc atmosferę jedności na co dzień (a nie tylko od święta), możemy temu zapobiec. Zjednoczmy się więc.
Jako ludzie.

image/svg+xml

Komentarze

  1. Przyznam szczerze i bez bicia- bardzo nie lubiłem tego człowieka, a sama wiadomość o zamachu nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, sam spodziewałem się jego śmierci, a pomimo tego, jak się dowiedziałem, że zginął, zrobiło mi się przykro; nie da się zaprzeczyć i nie mogę zaprzeczyć, że mimo wielu szkód, zrobił dla miasta też wiele dobrych rzeczy (np. otwarcie wyspy spichrzów, ścieżki rowerowe), a sama jego śmierć jest bolesnym ciosem- zwłaszcza dla jego rodziny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale też dla ludzi. Trzeba przyznać, że zawsze miał wysokie poparcie wśród gdańszczan. To potwierdzają też zdjęcia z wiecu przeciwko nienawiści i przemocy, na którym pojawiły się tłumy.

      Usuń

Prześlij komentarz

Witaj! Zapraszam do komentowania ;)

Zobacz też

Powiew lat dziewięćdziesiątych, czyli rąbanka z morałem ~ Recenzja by Kage - Sama

Dlaczego nie mam autorytetów?

Szacunek - słowo tabu

Top 20 seriali ~ ranking Kage

Ideologia LGBT

Historie z życia wzięte part 2

Alee... Ale wolność słowa!

Jak podawać heroinę - "Xena Wojownicza Księżniczka: Sezon 2"

Córka Czarownic