Spotkanie z siostrą Jeannine Gramick


Tamtego dnia, kiedy zgodziłam się na związek z  (moją <3) dziewczyną, mój umysł zalała masa pytań, niejako wywracając poprzedni, niby ustalony od lat plan na życie na lewą stronę. Ale kto powiedział, że będę się go trzymać? Tak czy siak na początku nie było łatwo. Obawiałam się reakcji rodziny, otoczenia. W końcu każdy "inny" jest narażony na odrzucenie, szczególnie w środowisku dość mocno konserwatywnym. Kolejnym pytaniem jakie obie zadawałam (i wciąż zadaję) było "Co dalej z moją wiarą?" Co mam porzucić? Kogo? Nie chcę. Dlaczego muszę wybierać pomiędzy dwiema wartościami, jeśli obie są dla mnie ważne? Dlaczego różne środowiska wymagają ode mnie decyzji, która skutkowałaby utratą części mnie? od tego czasu staram się wszystko pogodzić, najlepiej jak umiem.
Dlatego gdy znalazłam w internecie ogłoszenie o spotkaniu z siostrą Jeannine Gramick, zakonnicą, która walczy o miejsce osób LGBT w Kościele, wiedziałam, że się na nim pojawię.
Żeby przybliżyć samą osobę siostry Gramick, od czterdziestu lat zajmuje się ona osobami homoseksualnymi w Kościele, początkowo jako członkini zakonu Notre Dame, aktualnie (od 2001) należąc do Sióstr Loretto. Jest założycielką katolickiego duszpasterstwa dla ludzi LGBT, oraz współautorką książki "Building Bridges: Gay and Lesbian Reality and the Catholic Church". Za swoją działalność wielokrotnie była upominana, jednak nie pozwoliła się uciszyć i dalej walczy o prawa osób LGBT.
Samo spotkanie było dla mnie bardzo motywujące. Umocniło mnie w przekonaniu, że dla każdego jest miejsce, niezależnie jak bardzo "dziwnym" się jest. Że wcale nie muszę wybierać. Z ta myślą chcę żyć dalej, niosąc akceptację i zrozumienie, chęć rozmowy. Tak jak wypowiadałam się w poście o akcji "Znak Pokoju", najważniejsza jest rozmowa. Rozmowa = chęć poznania drugiego człowieka. Bez tego ciężko kogoś zrozumieć, a jeśli nie rozumiesz, nie możesz mu pomóc.
Ktoś może zarzucić mi zbytnie promowanie LGBT, ale nie to miałam na celu. Nie wychwalam LGBT, bo i po co? Pragnę tylko akceptacji dla ludzi, którzy tego potrzebują. Kimkolwiek jesteś, jesteś wyjątkowy. Hetero, czy nie, chciałabym byś mógł być szczęśliwy, jakiekolwiek wartości wyznajesz. Jesteś wolnym człowiekiem. nie bierz pakietów, jakie serwują media. Hetero =/= homofob. Katolik =/= ciemny. Homoseksualista =/= zbok. Ateista =/= pozbawiony norm moralnych. Każdy jest inny. Jesteśmy ludźmi. Promujmy akceptację, nie podziały, a przede wszystkim starajmy się poznać rozmówcę. To taka moja myśl na dzisiaj.

Komentarze

Prześlij komentarz

Witaj! Zapraszam do komentowania ;)

Zobacz też

Powiew lat dziewięćdziesiątych, czyli rąbanka z morałem ~ Recenzja by Kage - Sama

Dlaczego nie mam autorytetów?

Szacunek - słowo tabu

Top 20 seriali ~ ranking Kage

in memoriam

Ideologia LGBT

Historie z życia wzięte part 2

Alee... Ale wolność słowa!

Jak podawać heroinę - "Xena Wojownicza Księżniczka: Sezon 2"

Córka Czarownic