Niemcy - Berlin & Werneuchen - Relacja w zdjeciach
Werneuchen to małe miasteczko pod Berlinem. Żeby do niego dojechać musiałam przesiedzieć kilka godzin w pociągu. Pierwsza przesiadka - Berlin. Od razu wybaczcie mi jakość zdjęć, ale większość robiona zza okien pociągu, tudzież innych tamtejszych środków lokomocji, które ja pociągami wciąż nazywam. Bo widok był. Ciekawy.
Frozen vs Sky...? O.o
Okoliczna architektura zadziwia.
Ciemne chmury na Berlinem. Idealnie na nasz przyjazd.
Dworzec
Tak bardzo sztuka.
Rozmazany peron. Mnie się podoba.
Przycięta zdeczko Fernsehturm.
Okoliczne zabudowania i kanały.
Berlin się buduje.
Trochę więcej zabudowy... (Ćśśś... To tylko komin. Przewijaj dalej.)
No i nareszcie wysiadamy.
Po podrożą kolejnymi dwoma "pociągami" dotarliśmy do Werneuchen. A potem jeszcze busem do naszego ośrodka, w którym miałam spędzić najbliższy tydzień. No nie licząc jednego dnia, który to był zarezerwowany na zwiedzanie Berlina. Tu widok na ośrodek nocą. Troszku upiorny. (I dziw się tu człowieku, że zasięgu ledwo 1 kreska i to nie zawsze, a i internety nie za bardzo...)
Widok z okna. Przecudowny <3 Oprócz tego, że trzeba było te okna zasłaniać, bo inaczej człowiek się czuł, jakby za każdym z tych drzew siedział jakiś stalker... Szczególnie w nocy.
A tu ośrodeczek w dzień
Więcej ośrodeczka
I jeszcze wieżyczka...
Hmmm...
?
Okej...
???
To z kolei mi się podoba...
I jeszcze fajny zegarek
I znów Fernsehturm
Reichstag
Sam Berlin jako taki nie przypadł mi do gustu. Duży, zimno jak na biegunie, bez miejsca by odpocząć w ciepełku i bez darmowego WiFi... :/
No i to by chyba było na tyle... Mam nadzieję, że zdjątka się podobały. ;)
W Berlinku wifi jest, trza umieć je odnaleźć...
OdpowiedzUsuńWiFi, którym trzeba podawać dane osobowe, nie biorę pod uwagę.
UsuńJa też nie O.o
OdpowiedzUsuńTak, nr telefonu biorę za dane osobowe. Szczególnie, jak pisali "darmowe nety przez 2 h" fajnie. :/
Usuń...nr telefonu? Ja musiałam tylko akcepnąć regulamin i już...
OdpowiedzUsuńWidzisz... Tak łatwo to nie było :/
UsuńŁodefak? Dzwonek... Przymocowany do talerza... Przymocowanego do drzewa... Niemce są dziwne. Bardzo.
OdpowiedzUsuńSztuka nowoczesna, nie pytaj. Oni takie uprawiają w parkach i wszędzie, gdzie się tylko da. Patrz: rękawiczka przyzszywkowana do drzewa... No ja nieem. Może tak oni wyrażają swoje osaczenie, czy coś w ten deser...? Nie wiem. Nie znam życiorysu autora do trzeciego pokolenia wstecz, ba, nawet nie znam autora, więc nie powiem raczej, co on miał na myśli...
Usuń