2015

Przykro mi, że nie mogłam Was powitać wcześniej, jako, że pierwszy stycznia i tak dalej, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie. Życzenia noworoczne niby już składałam, ale jeszcze raz: Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! (Ha, wygrałam, serp, post po świętach :D)
Ogółem wyjazd uznam za udany, pomimo, że samego sylwestra spędziłam mało sylwestrowo. (Grupowe gadanie na omegle z randomowymi ludźmi, wżeranie słodyczy, nędzna imitacja tańczenia do muzyki z TV, a samą północ przeleżałam pod kołderką, bo nie chciało mnie się wychodzić oglądać fajerwerki.) Codziennie chodziliśmy na narty i w sumie było wesoło. Z przykrością muszę jednak zrobić antyreklamę pensjonatowi, w którym nas ulokowano.
Niby my harcerze, ale jednak... 5 osób na 4 łóżka, pokoje o temperaturze niewiele odbiegającej od tej zza okna, nie można było zamknąć łazienki... (Ba, nawet nie każdy pokój ją miał...) i ciekło ze ścian... Fajnie, co? Dodatkowo fatalne wyżywienie.
To chyba tyle o pensjonacie, do którego wracać nie zamierzam.... Przynajmniej sama mieścina była spoko. Stoki, chociaż oblodzone, to trzeba przyznać, że jeździło się przyjemnie (Nawet dla takiego początkującego narciarza jak ja :D).
Bilans wyjazdu w sumie wychodzi na plus. No oprócz tego, że skończyłam ostatnią posiadaną część Gry o Tron i teraz będę musiała poleźć do jakiejś księgarni kupić następną... Ale i tak mam całkiem sporo innych książek do przeczytania, więc GoT będzie musiało trochę poczekać...
To teraz żeby mnie zmotywować do czytania podaję cztery tytuły, które stoją u mnie na półce, ale ja jakoś nie mam czasu/chęci się za nie zabrać. Waszym zadaniem jest wybrać następną knigę do recenzji.
- Jack Ketchum "Dziewczyna z sąsiedztwa" (Recenzja do przeczytania tutaj)
- Ursula K. LeGun "Czarnoksiężnik z Archipelagu"
- Wojciech Mann "Podróże małe i duże"
- Kazimierz Kaczor "Nie tylko polskie drogi"
A dzisiaj wieczorem lub jutro (Jeszcze nie wiem jak się uda) na blogu pojawi się recenzja trzeciej części Hobbita: Bitwa Pięciu Armii. Co do samej tej pozycji to mam dość wesołą anegdotkę z kina 3D, w miasteczku w którym nocowaliśmy. Z dziewczynami weszłyśmy do kina i zagadujemy jednego z pracowników.
- Dzień dobry, o dzisiaj leci?
- Hobbit.
- A jutro?
- Hobbit.
- A do Nowego roku?
- Też Hobbit.
- Ale my nie lubimy Hobbita.
- Ja też. Ale lubię pieniądze.
Ja tam osobiście wole najpierw obejrzeć, tak więc recka prędzej, czy później się pojawi ;)
(A reckę Hobbita przeczytacie tutaj)

Komentarze

  1. Przypomnij mi, o co był zakład? Muszem wiedzieć co rzucić na stół zanim rozeźlony wyjdę i trzasnę drzwiami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to zakład o nic, ale ważne, że wygrałam :)

      Usuń
  2. Anegdotka o Hobbicie całkiem spoko xd Co do ksiąg... Czytaj co wolisz, ja się nie znam i nie zagłosuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witaj! Zapraszam do komentowania ;)

Zobacz też

Powiew lat dziewięćdziesiątych, czyli rąbanka z morałem ~ Recenzja by Kage - Sama

Dlaczego nie mam autorytetów?

Szacunek - słowo tabu

Top 20 seriali ~ ranking Kage

in memoriam

Ideologia LGBT

Historie z życia wzięte part 2

Alee... Ale wolność słowa!

Jak podawać heroinę - "Xena Wojownicza Księżniczka: Sezon 2"

Córka Czarownic