Dzisiaj (*Wczoraj) byłam w kinie. Było bardzo fajnie.

Tą notkę miałam wstawić wczoraj, ale jak pisałam w komentarzach, wynikły pewne komplikacje i tak oto jest dzisiaj.

I tu pojawia się ein Problem... Polegający w sumie na tym, że właściwa recenzja i przemyślenia pojawią się za tydzień, zapewne 12, gdyż na notkę o "Mieście" został wyznaczony konkurs. W ramach zadość uczynienia z góry informuję, że całość ma mieć około 1 str A4, więc trochę sobie poczytacie ;)
Ogółem wrażenia pozytywne (u mnie przynajmniej). Dużo akcji, krwi i tak dalej. Na tyle dużo, że aż przebolałam to, że film był romansidłem. I to w dodatku romansidłem, w którym dwóch głównych bohaterów przez pół filmu zachowuje się jak zombie... To znaczy mówi tylko wtedy, kiedy musi, patrzy się na widza tym swoim tępym/przerażonym/owładniętym furią wzrokiem i ogólnie nie zachowuje się jak człowiek w pełni władz umysłowych... Aż mi się przypomina jedna z moich postaci...
Zostawiając na boku bohaterów zombie, pierwsza połowa filmu, jeszcze przed właściwą akcją, była czymś, za co temu filmowi należy się wielki plus. Szczególnie za przedstawienie stosunków rodzinnych między głównym bohaterem, a jego matka i bratem. A żeby Wam filmu nie spoilerować, to dziś na tym zakończę. Macie tydzień na obejrzenie filmu (Ci, którzy jeszcze tego nie zrobili ;)). Później... Spoiler time!

Na tym może i dzisiejszą recenzję "Miasta 44" skończyłam, ale nie post. W tym tygodniu zaczął się bowiem nasz szkolny tydzień patriotyczny i możliwe, że pojawią się wpisy z tym związane. (Możliwe... Takie są plany!) Już teraz chciałabym Was zaprosić na Koncert Pieśni Patriotycznych, który odbędzie się 10 listopada około godziny 17.00 przed Dworem Artusa w Gdańsku Głównym. Jeśli ktoś będzie w Trójmieście lub okolicach w tym terminie, to serdecznie zapraszam ;)

No i jeszcze jedno... Miało być o książkach, a ja już drugi film wstawiam... No nic. Jako, że chcę, by ten blog był fajny i tak dalej, dam Wam wybór co do gatunku literackiego recenzowanej powieści i wstawię ankietę, o!

EDIT: Recenzja do przeczytania tutaj

Komentarze

  1. "Jedna z Twoich postaci", co... ;) Niecierpliwie czekam na reckę, choć filmu i tak nie obejrzę. Najwyżej scenę z deszczykiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa, jedna z moich postaci... :D Co do sceny z dreszczykiem... Ja wiem...? Skonkretyzuj.

      Usuń
    2. Z dEszczykiem. Krwistym, po wybuchu czołgu podobno.

      Usuń
    3. Aaa. Deszczyk. Czytać nie umiem. Nie, no... Gdzieś tam, kiedyś tam usłyszałam "flaki na ścianach", a później się okazało, że deszczyk... Cóż...

      Usuń
  2. No to mam nadzieje że zachowasz się jak normalny ludź i nic nie wygrasz.
    I czy ty się właśnie przyznałaś że twoje postaci zachowują sie jak zombi?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witaj! Zapraszam do komentowania ;)

Zobacz też

Powiew lat dziewięćdziesiątych, czyli rąbanka z morałem ~ Recenzja by Kage - Sama

Dlaczego nie mam autorytetów?

Szacunek - słowo tabu

Top 20 seriali ~ ranking Kage

in memoriam

Ideologia LGBT

Historie z życia wzięte part 2

Alee... Ale wolność słowa!

Jak podawać heroinę - "Xena Wojownicza Księżniczka: Sezon 2"

Córka Czarownic